„Można żyć bez harcerstwa, ale po co…?” to tytuł biwaku 22GZ Łowcy Przygód i 22GDH Azymuty, jaki odbył się w dniach od 16 do 18 czerwca w Wiznie. Po zakwateraowaniu na dawnej plebanii i w namiotach odbył się wspólny apel. Na apelu mianowani zostali nowi szóstkowi zuchowi Zosia Sękal i Franek Wrzosek. Zuchy zaczęły zdobywanie tropu Indianin i przygotowały swoje pióropusze, malowały wioskę indiańską, strzelały z łuku i rzucały do celu ćwicząc swoją spostrzegawczość. Na ognisku drużynowa zuchowa phm.Anna Kożuchowska Kurylak przyznała gwiazdki zucha ochoczego Zosi Sękal, Zosi Kaczeczka, Wiktorii Prokopczuk, Kai Łukaszczuk, Amelce Skarżyńskiej, Zuzi Chruścikiej, Frankowi Wrzosek i Krzysiowi Kaczeczka. Były piosenki, pląsy i zabawy, a padający delikatnie deszcz na początku ogniska nagle przestał padać. W nocy nowo przybyli do Wizny musieli przekonać do siebie Nimfę z Narwii i przejść trasę wykazując się odwagą, wykonując zadania, spotykając się na koniec przy ognisku. Zaczęliśmy też nietypowe alarmy... Pierwszy ze skarpetkami na uszach! W sobotę zuchy i harcerze wzięli udział w grze śladem murali, licznie znajdujących się w Wiźnie, poznając historię miejscowości, w której biwakowali. Po grze zaś odbyli rejs po Narwii podziwiając piękną rzekę i nadrzeczne krajobrazy. Po południu odbyły się zabawy integracyjne, które doskonale połączyły małych i dużych. Wieczorem po podsumowaniu biwaku, gry i bingo wszyscy zasiedli do wspólnego seansu filmowego. Niedziela zaś to wyjazd do Tykocina, po drodze do którego byliśmy na kładkach bagiennych podziwiając piękną przyrodę. W Tykocinie po spacerze zwiedzaliśmy zamek, słuchając opowieści o królu Zygmuncie II Auguście, oglądaliśmy broń z dawnych czasów, niektórych nawet udało się zakuć w dyby i zamknąć w klatce dla złoczyńców. Podczas biwaku zuchy zdobyły trop Indianin oraz łazik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz